Człowieczy los…..
„Uśmiechaj się, do każdej chwili uśmiechaj, na dzień szczęśliwy nie czekaj, bo kresu nadejdzie czas, nim uśmiechniesz się chociaż raz….” śpiewała Anna German. Tę i inne piosenki autorstwa Anny German przypomniała Beata Marczewska, podczas koncertu walentynkowego. W sobotni wieczór, 13 lutego w Domu Kultury „Nad Świdrem” w Woli Karczewskiej, na dzień przed osiemdziesiątą rocznicą urodzin polskiej gwiazdy estrady.
Opisując karierę Anny German, często sięga się po frazę "śpiewała w siedmiu językach na czterech kontynentach", która rzeczywiście trafnie ilustruje karierę Polki o korzeniach niemiecko-holendersko-rosyjskich.
Z wykształcenia była geologiem, ale znamy ją, jako aktorkę, kompozytorkę, a także piosenkarkę. Na poważnie śpiewać zaczęła pod koniec swoich studiów na Uniwersytecie Wrocławskim. Kierunek ukończyła z wyróżnieniem w 1962 roku. Rok później zdobyła drugą nagrodę na festiwalu w Sopocie za utwór "Tak mi z tym źle". W 1964 r. podbiła Opole, a potem znów Sopot - tym razem z wielkim przebojem "Tańczące Eurydyki". W 1965 roku wygrała opolski festiwal z kolejną piosenką - "Zakwitnę różą".
Po tym sukcesie talent Anny German odkryli Włosi i Francuzi. Jako pierwsza i jedyna Polka wystąpiła na festiwalu w San Remo (1967) i jako pierwsza cudzoziemka na Festiwalu Piosenki Neapolitańskiej. Do tego doszedł jeszcze prestiżowy występ na scenie paryskiej Olimpii. Popularny serial z 2012 roku z Joanną Moro, w roli tytułowej przypomniał losy piosenkarki nazywanej Białym Aniołem. Serial rozbudził ciekawość wielu osób, zapewne stąd duże zainteresowanie recitalem poświęconym tej piosenkarce. Program składał się z fragmentów wspomnień męża Anny (Jarosław Tyran - aktor Teatru Zagłębia w Sosnowcu), które przenosiły widza w klimat kolejnych piosenek. Akompaniament i aranżacje znakomitego pianisty jazzowego Adama Snopka. Nie zabrakło zarówno piosenek sztandarowych, np. „Człowieczy los” czy „Tańczące Eurydyki”, jak również nowych aranżacji mniej znanych utworów.
Tekst: Paulina Sokół